stylesheet' type='text/css'>

niedziela, 25 listopada 2012

Szybko, szybciej, najszybciej ...

Piątek.
Spotkanie z przyszłymi sąsiadami.
Było nas chyba osiemnaścioro.
Średnia wieku 27 (tak obstawiam)
grzane piwo -
 parkiety, muszle, deski, parapety, zestawy podtynkowe, cargo, blumy, metalboxy - 
brzmiało jak rozmowa specjalistów.
No cóż.. "siedzimy" w temacie od kilku miesięcy.
Każdy na początku drogi.
Każdy podekscytowany swoim M.
My też.

Sobota .
Wycena kuchni, małe zakupy, oglądanie płytek.

Niedziela.
Obiad u rodziców.
Ciasto dyniowe u teściowej.

Wszystko jakoś tak w biegu.
Czasami tak być musi.
Coś jednak czuję,
że przez najbliższe dwa miesiące
 nie będzie mi dane
 zwolnić.

-1-




8 komentarzy:

  1. Ale to musi być niesamowite uczucie urządzać "Własne mieszkanie", to nawet dumnie brzmi :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niesamowite uczucie... hm... no tak, w jakiś sposób niesamowite ale napisze o tym szerzej później.

      Usuń
  2. Marzy mi się urządzanie WŁASNEGO mieszkania. Niestety daleko mi do tego. I przypuszczalnie jak już do tego dojdzie, to szybko będe miała dosyć. Ale co zrobić. Jestem typową babą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No to się teraz zacznie ;))!!! Życzę dużo cierpliwości!!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszelkie pomocne porady są mile widziane. Na początek w kwestii gładzi i toalety.:)

      Usuń
  4. To takie wspaniale doświadczenie zmienić gołe ściany w swoją oaze spokoju :)

    OdpowiedzUsuń