Okazuje się, że nie można żyć cały czas na najwyższych obrotach.(sic!)
Dzisiaj moja głowa i serce krzyknęły głośno:
S T O P
Więc był lekarz i diagnoza:
przemęczenie.
Poleżeć, pogapić się w sufit, wyspać.
Pójść na spacer
Z W O L N I Ć
pobyć ze sobą
w ciszy
Nie za bardzo tak umiem ale jak trzeba to trzeba...
Dziś i jutro zostanę w domu.
Postaram się być dzielnym pacjentem.
***
Z wypiekami czekam na wiadomość o małym Janku...
podobno to już dziś:)