stylesheet' type='text/css'>

sobota, 11 stycznia 2014

Słowa


Litery stają się coraz częściej, częścią wystroju wnętrz.
Ostatnio bardzo spodobały mi się hasła w ramkach.
Postanowiłam sama kilka ulubionych cytatów oprawić:




Jeszcze nie znalazłam dla nich docelowego miejsca.
Ale podobają mi się - już.


piątek, 10 stycznia 2014

Mąż i żona

Czworo na scenie i duży telewizor.
Mimika i gest w najlepszym wydaniu.
I głos... jej głos... "To wszystko Fraszka!" :)
Komedia dość frywolna
ale wszak "erotyczna".
Na początku trudno wejść w wiersz hrabiego Fredry
ale już po chwili...
świetna komedia
romantyczna, a jakże współczesna
i ...  aktualne treści.
Bardzo lubię teatr.
Bardzo!


-- // --

Mój stan zdrowia pozwolił na wyjście z domu.
Dziękuję za życzenia :) 

Co za pech!

Kupiłam w listopadzie bilet do teatru.
Spektakl dzisiaj o 19:30.
I co?
I wczoraj od 12:00 jestem w domu
bo rano wymyśliłam, że na śniadanie -
w serek wiejski wrzucę sobie 
żółtą paprykę w dość dużych kawałkach...
i niestety całe popołudnie i pół nocy
owa papryka usiłowała opuścić mój organizm
w sposób ...powiedziałabym...odbiegający od tradycyjnego.
Więc dzisiaj wstałam z bólem głowy
i ogólnym odwodnieniem.
I z całych sił próbuję 
się doprowadzić do stanu, który pozwoli mi na pójście 
do teatru.

Choć na razie czarno to widzę.
Zrobię jednak wszystko żeby mi się udało iść.

środa, 8 stycznia 2014

Matka

Czasami tak bardzo skupiam się na czymś, 
że w zasadzie odcinam się od świata.
Czasami się modlę i wtedy też jestem w innej przestrzeni.


W mojej rodzinie jest zwyczaj, że córce wychodzącej za mąż
rodzice dają w prezencie obraz z wizerunkiem Matki Boskiej.
Kiedy wybierałam ten obraz jeszcze nie myślałam, 
że stanie się tak, że ilekroć będę koło niego przechodziła
będę patrzyła na niego z takim... 
podziwem.


poniedziałek, 6 stycznia 2014

Monopol

Dzisiaj po południu kupiłam pół Żoliborza,
przekonałam się też, że na siostrę można liczyć czasami
bardziej niż na męża.
Lubię od czasu do czasu
zagrać w grę planszową.




Lubię nie myśleć przez chwilę o tym co przyniesie kolejny, ciężki tydzień.



Weekendowo

W sobotę odwiedziłam sklep, o którym słyszałam wiele dobrego.
Mam to szczęście, że zaledwie 4 km ode mnie jest jeden taki.
(skandynawski - więc już samo to mnie przyciągnęło)
Kupiłam kilka rzeczy - 
torebkę z wąsami, wieszak na drzwi, bardzo fajny notes 
i to, po co pojechałam w zasadzie -  &


Oczywiście nie pominęłam w ten weekend także IKEA w - 
mam nowe ramki, które już wkrótce zagospodaruję i Wam pokażę.

Niedziela to kościół, obiad, film w TV i ciasto marchewkowe.

Dzisiaj jadę do młodszej siostry i...
czas rozebrać choinkę.

Miłego poniedziałku:)