stylesheet' type='text/css'>

sobota, 1 lutego 2014

Kryzys

Dlaczego nie było mnie tutaj przez tydzień?
Sama nie do końca potrafię odpowiedzieć na to pytanie.
Mam jakiś kryzys... 
chodzę od bloga do bloga...
tutaj maleńkie szczęście, 
tam większe..
tu mądry tekst,
 a tam piękne zdjęcia...
A ja?
A ja o czym mam pisać?
O tym co jadłam na śniadanie, co kupiłam do mieszkania
albo ile mam pracy?

Może ta świadomość,
że nic się nie dzieje
mnie dobija.
Może to, że mam tylko pracę
i to jest takie smutne.
Może to, że 
nie umiem cieszyć się z tego co mam.
A może jeszcze coś innego.

:(


niedziela, 26 stycznia 2014

.

Bardzo się boję.
I tego co może się  stać.
I tego co może nie stanie się nigdy.
To irracjonalne.
 Wiem.

jest znowu wieczór
na dachach leży śnieg
wąskie wieże kościołów nakłuwają niebo
i dni tak lekko biegną nie wiadomo gdzie...

A u mnie...

Kilka dni mnie nie było.
... w tym czasie...

pojechałam do Legnicy,
kilka razy pomyliłam drogę,
odbyłam 8 rozmów z kandydatami,
zjadłam pyszną pizzę,
zobaczyłam kolekcję płyt, która mnie zadziwiła,
poznałam świetną dziewczynę, mamę dwóch synów
piękną i bardzo, bardzo mądrą Panią K.
Zatęskniłam za Panem B,
wróciłam z Legnicy,
płakałam dwa razy,
miałam przemiłych gości.

Działo się trochę,
a mimo to siadałam przed komputerem
i nie wiedziałam co mam napisać...
i jak.