stylesheet' type='text/css'>

wtorek, 3 lutego 2015

U mnie...

Łódź. Hotel. Noc.
Odwykłam.
Od wyjazdów służbowych
od nocy w hotelach,
od spania oddzielnie.

Niewiarygodne ale tęsknię.
Najbardziej za spokojem
takim spokojnym oddechem
bez ciężaru w piersiach.

Nie lubię się denerwować,
nie lubię mieć wszystkiego 
na swojej głowie.

Nie lubię gdy w hotelu jest głośno,
nie lubię zarywać nocy.

Ten hotel ma dziwny układ
"studni"
i muzyka się pnie po ścianach...
a ja przecież chcę już pójść spać.

Ostatnio się ciągle denerwuję
nie wiem jak sobie z tym poradzić.
Melisa nie pomaga:)