Nie jestem silna.
Kiedyś myślałam, że jestem
ale chyba mam już dość.
Cały ubiegły tydzień pracowałam na 1000 %.
Lubię moją pracę ale czasami jest tak bardzo ciężko.
Aktualizacja systemu sprawiła,
że spędziłam w poniedziałek ponad 2 godziny
czekając na wizytę lekarską,
a i tak nic nie załatwiłam.
We wtorek szef zorganizował krótkie spotkanie
chwilkę przed 16... wyszłam z pracy po 20:00.
Środa i czwartek szkolenie.
Piątek odpowiedź na mnóstwo maili po 2 dniach
nieobecności.
Z miłych chwil - wieczór z winkiem i ciachem
- urodziny Pana B. Wczorajsza wizyta przyjaciół.
Zakupy. Streaming Blog Forum Gdańsk.
Nie umiem nazwać tego co się ostatnio dzieje.
Myślę, że lepiej nie pisać nic niż
wciąż narzekać.
Dlatego jest mnie mało.
Kiedy patrzę za siebie...
szukam takich chwil w życiu
kiedy było lepiej...
(wiem, ze Ala mnie zaraz do pionu będzie stawiać:))
ale naprawdę nie wiem
kiedy byłam taka naprawdę,
naprawdę szczęśliwa...?
Może to znaczy, że jeszcze będę ?:)