stylesheet' type='text/css'>

sobota, 31 grudnia 2011

2011

Zwykle w wigilię Nowego Roku podsumowuje się rok stary ...
Kilka rzeczy ważnych w moim życiu wydarzyło się w 2011 ... przede wszystkim stałam się z Panny J. - Panią B. :) Druga z najważniejszych  rzeczy to kredyt w Euro i  kupienie "dziury" :))

2 lipca 2011

Bardzo miłe wspomnienie z 2011 to wakacje w Kotlinie Kłodzkiej i wycieczka do Pragi
 (już jako Państwo B.)


Zieleniec


.....
2011 to  jeden z najbardziej obfitujący w wydarzenia rok w moim życiu....
... a dzisiaj idziemy z Panem B. uczcić naszą rocznicę bycia we dwoje - trzecią rocznicę :)


Życzę Wam wszystkim udanej zabawy dzisiaj, a jeśli nie zabawy to przynajmniej miłych podsumowań :)



piątek, 30 grudnia 2011

Dziadek ...


Pamiętam taki wierszyk... ... pamiętam z dzieciństwa....
i słowa w nim nie do końca wtedy zrozumiałe...

" [...] Czym jest śmierć?
Podróżą z biletem bezpowrotnym, który każdy ma raz...
Dorośli na ten temat nie chcą mówić dużo.
Śmierć to jest nieobecność w wielu miejscach na raz..."






30 grudnia 2010 o 13:15 odeszła jedna z najważniejszych osób w moim życiu ... 
Mimo, że to już tyle czasu minęło, ja nadal nie mogę w to do końca uwierzyć...





środa, 28 grudnia 2011

Środa, a jakby poniedziałek....

Trzeba było wsiąść do samochodu o 6:10, przetrzeć zaspane poświątecznie oczy, wcześniej 3 minuty poświęcić zaszronionym szybom (już -1 je ładne przykrywa skorupką szronu) i ruszyć w drogę...
Na szczęście wielu Warszawiaków zostało w domach więc na ulicach troszkę luźniej niż w normalny dzień.
Praca zaskakująca...  była przekonana, że niewiele osób dotrze, a tu frekwencja prawie 90% no no no...
w głowie jednak kołatało się tysiąc myśli niezbyt związanych z pracą... co znów zaburzało efektywność...
Ale co trzeba było zrobić - zrobiłam :)

Po powrocie do domu ( także w korku o 1/3 mniejszym niż w normalny dzień) zabrałam się za sprzątanie....
i jakoś tak mi poszło, że posprzątałam wszystko na błysk :)

Lubię porządek. Wszędzie. W domu, w otoczeniu, w pracy, w głowie...
jestem dość uporządkowana i lubię mieć wszystko zaplanowane. I wtedy jest ok. Przewidywalnie.Dobrze.
Lubię też odliczać dni ...
1 stycznia będzie 3 rocznica bycia naszego z Panem B parą.
Od faktu "Państwo B" minęło 178 dni, a jak dobrze pójdzie za 365 dni odbierzemy klucze do naszej dziury :)
I tak sobie odmierzam czas, czekam na Pana B. (dzisiaj późno wraca z pracy) zajadam cini minis, słucham jak mi serce bije i staram się nie stresować.
Uspokajam się znajomym głosem i kojącymi piosenkami (jak np ta...)  i myślą, że za 2 dni znów weekend :))





wtorek, 27 grudnia 2011

"Więc całuj mnie częściej .... "

Minęły kolejne święta. Kolejna Wigilia w moim życiu ... kolejne Boże Narodzenie. Nic odkrywczego ale takie chwile wyznaczają nam czas w życiu. Kolejne weekendy, święta ... "zawsze na coś się czeka" - powiedziała wczoraj moja babcia .... a dzisiaj dotarło do mnie jakie to mądre było...
Na co czeka Pani B. ?
W tym roku wiadomo - na to żeby w pracy wszystko było ok, żeby Pan B. też był o nią spokojny, żeby mury rosły i tworzyły nasz DOM, żeby udało się go stworzyć...
żeby zdrowie dopisywało, żeby fajnie sobie żyć, kochać się jak dotąd... no a najbardziej...
żeby stać się kimś więcej niż kobietą....

Ale to wszystko takie trudne jest. Ale jesteśmy z Panem B. we dwa...
więc może nam się uda....jednak boję się tego 2012...

... bo nie wiem jak będzie....