stylesheet' type='text/css'>

sobota, 16 listopada 2013

Wychodząc z pudła...

Nareszcie mogły wyjść z pudeł i wygodnie 
zająć miejsca na półeczkach
mojego nowego regału Billy.

regał billy ikea w Olsztynie - image 1


Docelowo będzie miał szklane drzwi
 - na razie same półki
ale najważniejsze, że książki w końcu mają swoje miejsce.




Też tak macie, że jak jesteście u kogoś pierwszy raz
zerkacie na półki z książkami?
Czy książki mogą powiedzieć coś o człowieku?

No pewnie!
:)










środa, 13 listopada 2013

Środa.

Herbata z cytryną i dźwięki, których dotąd nie znałam.
Bardzo dobrze jej to wyszło.



Nowa płyta Kayah.
Polecam.





wtorek, 12 listopada 2013

Auuua :((

No to się doigrałam.
Gardło budziło mnie dzisiaj kilka razy w nocy.
Od 3:00 już w ogóle nie mogłam spać.
Ból, który budzi...
myślałam, że tylko zęby tak mogą boleć.
Lekarz, antybiotyk, L4.
Ojjj bardzo nie lubię:((
Zakopałam się więc w łóżku
z komputerem i klikam.
Mam nadzieję, że to szybko minie:)

poniedziałek, 11 listopada 2013

Weekend

Mój długi weekend jest naprawdę długi.
Będzie trwał jeszcze jutro.
Mam urlop.
Ale niestety mam też bardzo obolałe gardło
i obolałe ciało
i gorączkę.
I wizytę u lekarza jutro o 18:00.
Bo nie wiem czy czosnek da radę sam...:)

Upiekłam dzisiaj pierwsze w życiu ciasto drożdżowe.
Dumna jestem:)
Pan B. powiedział :
"jak na pierwszy raz to nawet dobre:".
:P


No i powiem Wam, że nawet dobre :)

"Wierzyć to znaczy ufać kiedy cudów nie ma/ cud chce jak najlepiej/ a utrudnia wiarę..."

Na początku wcale o tym nie myślałam.
Nie dotyczyło mnie to.
Miałam dużo "ważniejszych" spraw.
Później panicznie bałam się, że to może się stać
robiłam więc wszystko żeby tak się nie stało.
Kiedy już wiedziałam, że teraz to już ten czas...
... nic się nie działo...
Lekarz na "e".
Diagnoza niepewna
 być może jakaś Japońsko brzmiąca nazwa -
- moje ciało nie chce mojego ciała.
(nawet mu się trochę nie dziwię:P)
Farmakologia.
Czas płynie.

I ja z nim płynę.




-- // --

Podobno trzeba dać sobie rok.
No to mam jeszcze trzy tygodnie.

:)

A co w tym złego...?

Coraz więcej wokół nas klimatu
Bożego Narodzenia.
W sklepach pojawiają się ozdoby świąteczne,
czekoladowe Mikołaje.
Coraz częściej słyszę wokół siebie głosy oburzenia
taką sytuacją.
Że to jeszcze nie czas... 
że człowiek tylko pieniądze niepotrzebnie wydaje...

A czy człowiek nie jest wolny? rozsądny ? dorosły?
A czy człowiek musi? 
Nie musi.

Więc co w tym złego, że już zaczyna być magicznie...?
Kiedyś - przyznam - też nie lubiłam
że w listopadzie już żyje się Świętami.
Bałam się, że jak już do tych Świąt dojdzie
stracą swój urok i magię i czar...
Tak się jednak nigdy nie stało i jakoś przestało mnie to denerwować.
Być może w tym roku patrzę na to inaczej.
Wiem, że im szybciej przyjdą Święta -
tym szybciej skończy się ten okropny rok.

Magia Świąt wciąż na mnie działa
choć chyba w tym roku głównie dlatego,
 że pierwszy raz spędzę je w NASZYM domu.
Będzie żywa choinka i będzie tak jak zawsze chciałam.

A Wy co o tym myślicie?