Chodziłam do szkoły podstawowej w miejscowości, w której się urodziłam.
Gdy miałam 15 lat spakowałam się i zamieszkałam w internacie przy liceum,
do którego chodziłam cztery lata.
Studiowałam dziennie w mieście oddalonym prawie o 100 km od rodzinnego domu.
Przez pięć lat mieszkałam w dwóch wynajętych mieszkaniach.
Po studiach wynajmowałam mieszkanie w Warszawie, najpierw z koleżankami, później z Panem B.
Policzyłam dzisiaj, że mieszkałam z rodzicami 15 lat.
Policzyłam, że mieszkam sama już 15.
Zawsze marzyłam o miejscu, w którym w końcu będę u siebie.
Powoli oswajam takie miejsce.
- // -
Nadchodzi w życiu każdego dorosłego człowieka taka chwila
gdy wychodząc z domu rodzinnego
po niedzielnym obiedzie
mówi: "dziękuję, pójdę już do domu"
i naprawdę nie ma w tym nic złego.
A kiedy w domu pachnie cynamonem...
to już chyba naprawdę jest dom:)