stylesheet' type='text/css'>

niedziela, 10 lutego 2013

U siebie

Chodziłam do szkoły podstawowej w miejscowości, w której się urodziłam.
Gdy miałam 15 lat spakowałam się i zamieszkałam w internacie przy liceum, 
do którego chodziłam cztery lata.
Studiowałam dziennie w mieście oddalonym prawie o 100 km od rodzinnego domu.
Przez  pięć lat mieszkałam w dwóch wynajętych mieszkaniach.
Po studiach wynajmowałam mieszkanie w Warszawie, najpierw z koleżankami, później z Panem B.
Policzyłam dzisiaj, że mieszkałam z rodzicami 15 lat.
Policzyłam, że mieszkam sama już 15.
Zawsze marzyłam o miejscu, w którym w końcu będę u siebie.
Powoli oswajam takie miejsce.
- // -
Nadchodzi w życiu każdego dorosłego człowieka taka chwila
 gdy wychodząc z domu rodzinnego
po niedzielnym obiedzie
 mówi: "dziękuję, pójdę już do domu"
i naprawdę nie ma w tym nic złego.


A kiedy w domu pachnie cynamonem...
to już chyba naprawdę jest dom:)


12 komentarzy:

  1. Dokładnie to już na 100% dom ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czekam na Twoje obrazki :P

      http://potrzecimtrymestrze.blogspot.com/2013/02/moj-swiat-w-obrazkach_11.html

      Usuń
  2. Szybko oswajasz tę nową przestrzeń. U mnie od czasu wprowadzenia się do nowego mieszkania minęło ładnych kilka miesięcy zanim przez gardło przeszło mi zdanie "Idę do domu". Zapach cynamonu jest bezsprzecznie jednym z elementów składających się na DOM:)

    OdpowiedzUsuń
  3. emigrantka ;D
    co upiekłaś?????

    OdpowiedzUsuń
  4. O tak! Jak pachnie ciastem, to bankowo jest DOM!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ze to napisałaś właśnie Ty. Tobie uwierzę:)

      Usuń
  5. To właśnie możliwość wypowiedzenia tych słów ("dziękuję, pójdę już do domu") czyni niejednego człowieka szczęśliwym ... ^^ Kocham wypowiadać te słowa! I nie ma w tym nic złego :)
    "Zapachniony" dom to oswojony dom! Gratuluję! :)

    OdpowiedzUsuń