stylesheet' type='text/css'>

sobota, 12 stycznia 2013

Centymetry mają znaczenie ...

Koncepcja zmienia mi się każdego dnia.
Dzisiaj dowiem się czy lodówka  w zabudowie zmieści się w mojej kuchni.
Od dzisiaj wiem, że nie można polegać na wymiarach z planów mieszkania -
trzeba po zbudowaniu zmierzyć  i przekonać się, że nawet 2centymentry... ba! 2 milimetry ... mają znaczenie...
Tutaj wymiary zakładane... 
a tutaj prawdziwe  - 


Martwi mnie to, że wciąż jestem taka niezdecydowana.
A przecież wiedziałam co chcę.
Czy tylko ja tak mam?

piątek, 11 stycznia 2013

M.

Jestem zmęczona.
Więc dzisiaj tylko zdjęcia.

Łazienka jest już w stanie mocno zaawansowanym:

W przedpokoju zaczęła pojawiać się podłoga:




czwartek, 10 stycznia 2013

Sufit część 1.

Łazienka zaczyna wyglądać jak łazienka.
Pojawił się sufit.
Niestety ciągle trzeba gdzieś po coś jechać, 
coś przywieźć, 
kupić, 
zamówić, 
zdecydować...


Jestem za to coraz mądrzejsza i wiem już, że:
- napięcie w suficie może być 230 V lub 12V i że  żarówki nie są uniwersalne,
- płyty K-G nie mieszczą się w całości do żaby (ale można je bardzo łatwo pociąć już w sklepie)
- płyty te bardzo brudzą kurtki ... a pralnia to 40 zł.

Wczoraj miałam kryzys...
remont jest naprawdę bardzo męczący
zajmuje czas i zabiera bardzo dużo energii.
Mam zamiar zregenerować się choć odrobinkę w sobotę w kinie
żeby chociaż  przez 90 minut myśleć tylko o filmie 
(jeśli tak się da).

Jeśli  zaś chodzi o tryb kuchnia - 
dzisiaj przyjdzie pan ze sklepu na I. zmierzyć nasze ściany.
Później już tylko decyzja jakie fronty ...
"tylko"
hahaha



wtorek, 8 stycznia 2013

Zmiana trybu

Uprzejmie donoszę, że łazienka jest gotowa w połowie.
Płytki leżą na prawie 3 ścianach, rury są przygotowane na podłączenie wanny.
Czeka nas kupienie jeszcze 2 paczek jasnych płytek
 - bo się w weekend nieco koncepcja zmieniła -
żarówek i oprawek do sufitu podwieszanego,
 syfonu do umywalki, 
farby do sufitu,
 lustra i kinkietu.
ufff.....

Zaczynamy już powoli przechodzić z trybu "łazienka"  w tryb "kuchnia"


Wczoraj dowiedzieliśmy się, że do końca stycznia musimy się wyprowadzić.
Urlop na 30 i 31 już zaplanowany.
Coraz mniej czasu a mieszkanie całe w białym pyle.
Mam nadzieję, że Pan zdąży i nie będziemy musieli,
 choć jest bardzo miły, 
dzielić z nim naszego M.


niedziela, 6 stycznia 2013

Prąd

Sobota.
Kuchnia.
Nowe gniazdka,
 nowe kable,
nowe pomysły i ich realizacja.
Mam nadzieję, że ściany będą po tym wszystkim całe i piękne
bo na razie jest jak widać:

Koniec stycznia nadchodzi coraz szybciej.
Nowi najemcy jutro przychodzą podpisać umowę, 
a od 1 lutego już musimy być tam.
Mam nadzieję, że zdążymy  z wszystkim ...
jakoś.


"Za oknem zimowo zaczyna się dzień..."

Niby ta sama piosenka, a jakby o czymś zupełnie innym.


Bardzo lubię takie projekty.
Tym bardziej jeśli dotyczą Warszawy.