stylesheet' type='text/css'>

środa, 1 stycznia 2014

Powroty.

Głęboki oddech i 
GO!
Od jutra powrót do codzienności.
Trzeba wstać rano i pojechać do pracy.
Na szczęście za chwilkę znów długi weekend.
Mam głowę pełną pomysłów na ten rok.
(Na postanowienia chyba jestem za stara.)

dream catcher
weheartit.com

Kocurrraa :)

Chyba boję się kotów...
a może im nie ufam...
ale jest taki jeden kociak, który wabi się "MIMO"
(nawet nie pytajcie skąd to oryginalne imię:P),
który to rozczula mnie niewiarygodnie.
Mieszka u moich rodziców
i sobie rośnie...
jeszcze niedawno był taki maleńki...



Hm...
a może jednak kot ...

...

Nigdy nie wiemy co przyniesie życie
i nigdy nie wiemy kiedy Nowy Rok da nam po tyłku...
może się zdarzyć, że już pierwszego dnia mu się zachce...


Niewiarygodne.

wtorek, 31 grudnia 2013

2013/2014


2013
nareszcie się kończysz.
Mam Cię naprawdę dość!

W marcu pożegnaliśmy bliską nam osobę.
Od tego dnia cały ten rok minął jak pstryknięcie palcami
i od tego dnia, mam wrażenie, wszystko się posypało.
Takich złych dni ten rok przyniósł bardzo wiele.
Złamanych obietnic, zawiedzionych nadziei, złych wiadomości.

Nie chcę jednak wymieniać tych złych momentów w 2013 roku
bo przecież były też miłe...

W lutym  wprowadziliśmy się do NASZEGO własnego mieszkania.


23 lutego skończyłam 30 lat :)


W kwietniu wprowadzili się nasi sąsiedzi - 
zaskakujące - ale obecnie jedni z naszych najbliższych przyjaciół.


Wakacje spędziliśmy na wsi
ale później udało nam się kilka weekendowych wypadów.




W lipcu zostałam managerem...
i zaczął się mój nienormowany czas pracy
w dużym stopniu  - w drodze.



I taki to był rok.
Bardzo dużo się działo.
Po roku 2012 - roku oczekiwania
nastał 2013 a z nim smutne dni.

Chciałabym napisać:
2014 musisz być lepszym rokiem
ale wcale tak nie musi być...

więc

2014

przynieś nam to, co zaplanowałeś,
a jeśli to ma być znów smutny czas
to daj nam jeszcze więcej siły
i jeszcze więcej miłości...
a gdybyś jeszcze mógł zmienić plany...
przynieś nam więcej dobrych dni.
Przynieś nam radość, na którą tak czekamy!
...
tak Cię dzisiaj wśród tego huku
cichutko proszę.


Życzę i Wam wszystkim
nieoglądania się za siebie - podniesienia głowy
i wzroku pełnego nadziei.

Bo przecież w końcu musi być dobrze.
Niech to będzie dla Was dobry rok!


-- // --

Pięć lat temu, w Sylwestra, zostaliśmy parą.
Kochanie nie wiem kiedy ten czas zleciał
pamiętam tamte mróz szczypiący w policzki
i jak mnie wtedy pocałowałeś .
Dziękuję za te 5 lat.
Lubię tę naszą małą rocznicę:)

Sypialnia 2


Ściany mają kolor "kwitnący migdałowiec".
(Zdjęcia trochę przekłamują kolor ścian.)
Łóżko i szafki to MALM IKEA.
Lampki to też IKEA -
 nie mogę znaleźć na stronie więc nie podam nazwy:(
Dywan też IKEA i szafa też :))
Zasłony ze sklepu na Lubelszczyźnie.
Chwilowo łóżko przykrywam kocem ale będzie też narzuta.
aaa
i żyrandol
"róża" z Leroy Merlin.
Nad łóżkiem pojawi się jeszcze napis - naklejka
albo obraz.
A na razie wszystko wygląda tak:






Normalnie nie wpuszczam do sypialni
ale dla Was - open ... :)


poniedziałek, 30 grudnia 2013

Sypialnia

Przed Świętami podjęliśmy decyzję
o kupieniu łóżka.
Kupiliśmy w IKEA łóżko i szafki MALM,
kupiliśmy też w IKEA materac.
Mama uszyła po Świętach zasłony,
a dzisiaj cały dzień szukaliśmy żyrandola
idealnego.
Jest.
Zawiśnie w najbliższym czasie
i w końcu  sypialnia będzie skończona.
Jeden przynajmniej pokój zostanie w tym roku umeblowany:))



niedziela, 29 grudnia 2013

Wróciłam.

Tegoroczne święta minęły bardzo szybko.
Zbyt szybko.



Zawsze zastanawiałam się 
jakie powinny być rodzinne święta...
i nie wiem dlaczego oceniałam nasze jako te mniej rodzinne...
a przecież
smażenie karpia,
nakrywanie do stołu,
śpiewanie kolęd,
Pasterka,
czesanie włosów siostrzenicy,
sesja fotograficzna z kotami,
zmywanie talerzy,
nakrywanie do stołu,
gra planszowa...

to wszystko  -
gdy robi się 
razem -
jest "rodzinne".
Nawet to siedzenie przy stole
i słuchanie kolejny raz tych samych historii
ma swój czar.

Boże Narodzenie
to nie są moje ulubione święta
 ale tegoroczne zaliczam do udanych.
Choć bałam się, że nie będę się mogła doczekać ich końca
to poza kilkoma chwilami smutku -
okazało się, że w zasadzie było miło.

Ostatnie dwa dni w tym roku
spędzam na urlopie.
Porządkuję dom.
Urządzam sypialnię 
i liczę godziny do końca
2013
z nadzieją na 
lepszy 2014 rok.

Wróciłam dzisiaj do domu
 i
wracam też tutaj.