Tegoroczne święta minęły bardzo szybko.
Zbyt szybko.
Zawsze zastanawiałam się
jakie powinny być rodzinne święta...
i nie wiem dlaczego oceniałam nasze jako te mniej rodzinne...
a przecież
smażenie karpia,
nakrywanie do stołu,
śpiewanie kolęd,
Pasterka,
czesanie włosów siostrzenicy,
sesja fotograficzna z kotami,
zmywanie talerzy,
nakrywanie do stołu,
gra planszowa...
to wszystko -
gdy robi się
razem -
jest "rodzinne".
Nawet to siedzenie przy stole
i słuchanie kolejny raz tych samych historii
ma swój czar.
Boże Narodzenie
to nie są moje ulubione święta
ale tegoroczne zaliczam do udanych.
Choć bałam się, że nie będę się mogła doczekać ich końca
to poza kilkoma chwilami smutku -
okazało się, że w zasadzie było miło.
Ostatnie dwa dni w tym roku
spędzam na urlopie.
Porządkuję dom.
Urządzam sypialnię
i liczę godziny do końca
2013
z nadzieją na
lepszy 2014 rok.
Wróciłam dzisiaj do domu
i
wracam też tutaj.
Będzie lepszy, zobaczysz! :*
OdpowiedzUsuńJuż czekałam aż wrócisz:-)
OdpowiedzUsuńJa też w domu na L4:-(
Dobrze Cię widzieć:) Ja nadal na wyjeździe, ale powrotu już nie mogę się doczekać . I 2014 również!
OdpowiedzUsuńsesja z kotami <3
OdpowiedzUsuńnajlepszego na 2014!
będzie najlepszy, jestem pewna tego na 2014 procent:))))) Pozdrawiam - P.
OdpowiedzUsuńFajnie że jesteś :)
OdpowiedzUsuńNajlepszego w 2014 :)