stylesheet' type='text/css'>

niedziela, 13 lipca 2014

Chodź, ucieknijmy stąd.

Weekend tak szybko mija:(
Wydaje się, że za każdym razem szybciej - 
już połowa lipca.
Wczorajsza pogoda nastroiła mnie jesiennie
i pomalowałam paznokcie na kolor bardzo jesienny.




Deszcz mnie usypiał wczoraj, 
nic się nie działo.
Pooglądaliśmy TV z Panem B.,
pojechaliśmy do IKEA ale kupiliśmy tylko
3 maleńkie rzeczy.
(Kupiłam doniczki na balkon
i zioła w nich rosną.)
Bardzo leniwa sobota.



Dzisiaj kościół,obiad, drzemka.
Pan B. pojechał na mecz, 
ja nadrabiam zaległości blogowe.
Nic mi się nie chce.
Mam w głowie ostatnio ciągle tylko jedno.
Wstaję rano i pytam sama siebie - po co?

Wstaję 05:50 , wychodzę do pracy, stoję w korku, docieram po godzinie,
8 godzin spotkań, decyzji, godzenia interesów, stresu.
Wracam do domu, stoję w korku,  zakupy,
docieram do domu po godzinie, robię kolację, jemy,
oglądam coś w tv albo przysypiam nad komputerem,
 staram się poczytać książkę, czasem pogadam z sąsiadką, sen.

Za oknem spacerują, śmieją się, jedzą lody, bawią się z psem.
Rodziny.





Chodź, ucieknijmy stąd.