stylesheet' type='text/css'>

środa, 29 kwietnia 2015

Oddechu...

Myślałam, że jak zajmę się kłopotami innych
i pracą to moje jakoś same miną
albo ja je minę i jakoś tam się samo poukłada...
Niestety zajęcie się kłopotami innych
powoduje bezsenność i ciągły strach,
a moje wcale, a wcale nie znikają.
Dreptają cichutko za plecami cały dzień
żeby wieczorem rzucić mi się na plecy
 znienacka z pazurami.
Muszę znaleźć chyba inny sposób.
 
Rehabilitacja miała pomagać
ale z każdym dniem plecy bolą mnie coraz bardziej
do tego stopnia, że nie mogę spać bez kołnierza.
Szyja boli w pozycji horyzontalnej.
Podobno tak ma być bo sie goi
więc dzielnie zaciskam zęby
i codziennie maszeruję na prądy i laser
z nadzieją, że jest coraz lepiej:)

Myślę o pracy,
inaczej się nie da.
Bywam w kontakcie z zespołem
od czasu do czasu napisze maila.
To siedzi w głowie, nie pozwala odetchnąć.

A ja właśnie oddechu potrzebuję,
jak niczego ostatnio - oddechu.
 Takiego nabrania powietrza w caaaaałe piersi
i spokojnego snu.
 
Dobrej nocy Wam życzę siłaczki
jest Was tam kilka, za które mocno trzymam kciuki cały czas :)
 


niedziela, 26 kwietnia 2015

Ten tydzień

Niewiarygodne jak blokady w głowie
powodują blokady w życiu.
Przez gardło nie chcą przejść słowa, 
które muszą przez gardło przechodzić.
Lekarz, który w końcu wie o co mi chodzi.
Badania, które trzeba było zrobić już dawno.
Światełko, które nie cieszy tak jak myślałam.
Wstydzę się.
Ciągle mi mało.

Ten tydzień był ciężki
i bolesny
ale cytując klasyka:
"wszystko mija, nawet najdłuższa żmija"

-- // --

Myślałam, że już niewiele osób tu zagląda.
Myliłam się.
Dziękuję za wszystkie dobre słowa:)))))