stylesheet' type='text/css'>

sobota, 18 lutego 2012

Może to zbyt długa zima... ?





"A my z wiecznego niepokoju
z przelotów wiatru, z garści cienia
z brzóz przedwieczornych
które stoją nad cichą rzeką zamyślenia..."

czwartek, 16 lutego 2012

Legia - Sporting ... pączki i nerwy...

Kiedyś jak był post taki, że prawie o chlebie i wodzie to ten tłusty czwartek miał jakiś sens... teraz kiedy każdego dnia, o dowolnej porze, on-line i bezpośrednio można mieć pączki jakie się chce i  ile się chce, to trochę traci to sens... ale jest tradycja, tradycja która każe zjeść co najmniej  jednego pączka. U mnie były dwa. Od firmy. W domu pączków nie jadamy, nie kupujemy... ale jest za to mecz, a nawet dwa ... ciężki więc wieczór przede mną. Dobrze, że mam książkę:)
..


wtorek, 14 lutego 2012

Barszcz walentynkowy :)

Czy wiecie kim był Św.Walenty? Ja wiem ...był biskupem i lekarzem. Dzisiaj się dowiedziałam przypadkiem.
Przemarznięta wróciłam do ciepłego domku i do Pana B. Przywitał mnie ciepły barszczyk. To się nazywają walentynki :)

poniedziałek, 13 lutego 2012

Brrrrrrrrr

Jutro ma spadać ciśnienie i może być gorsze samopoczucie - mówi Pani w TV. Przynajmniej jakaś wymówka będzie...

Hotel ten jest chyba na lato najlepszy bo teraz marznę bardzo:( Kaloryfer odkręcony na max i tylko lekko ciepły :( Pojawił się koc w pokoju... chyba zdają sobie sprawę, że bywa tu zimno ://
Marudzę być może ... ale mimo tego, że staram się być twarda, czasem ciężko... zwłaszcza kiedy mam zimny nos. Jutro na szczęście wracam do mojego ciepłego domku :)) do Pana B. za którym już tęsknię.....

To miasteczko ma specyficzny kształt i rytm ... nie wiem czy znalazłabym w takim miasteczku swój świat, swój dom... Moja Warszawa nadal mnie kręci i nakręca, ale czasem, jak się tak mocniej zastanowić, to bywa ciężko... Może tutaj wcale nie jest łatwiej. Może właśnie trudniej. Los kieruje nas w miejsca, w których powinniśmy być. Nawet jeśli marznie nam tam nos... jakiś jest w tym sens...