Cały tydzień gnam.
Praca niby 8 godzin, a jednak zanim dotrę do domu
to jest już 19:00.
Kolacja, kąpiel i sen
i na nic nie mam więcej czasu.
Dopiero gdy nadejdzie weekend
mogę chwilę odpocząć.
Jak powszechnie wiadomo
najlepiej odpoczywam w domu
więc staram się w weekend zbierać siłę będąc u siebie.
Od 12.09 jest jednak jeszcze jedno miejsce gdzie odpowczywam
- Jego dom:)
Aleksander skończył już 3 miesiące,
rośnie nam chłopak jak na drożdżach.
Znalazłam jednak też chwilkę żeby
pomieszkać u siebie
i zaczęłam wprowadzać świąteczny nastrój.
Nie jest jednak wcale lekko wrócić do domu
gdzie tak cicho.
Radio włączam, telewizor gra...
może tę ciszę zagłuszą?