sobota, 12 maja 2012
wtorek, 8 maja 2012
...
Nie wiem od czego zacząć.... ostatnio często mam takie podejście... coś się rozłazi w planie...
coś nie mogę się zebrać w sobie... ehhhh
coś nie mogę się zebrać w sobie... ehhhh
poniedziałek, 7 maja 2012
Koniec urlopu
Skończyło się słodkie lenistwo.
Od jutra mam zamiar prężnie zabrać się do spraw, które przeleżały przez ten dłuuugi weekend.
Od jutra mam zamiar prężnie zabrać się do spraw, które przeleżały przez ten dłuuugi weekend.
niedziela, 6 maja 2012
Pani P.
Poznałam ją 4 lata temu. Taka była maleńka, biedniutka, kochana...
przygarnęłam do serca.
I tak sobie tam siedzi moja Pani P.
Przez chwilę ją z oka spuściłam i pobłądziła, ale już ja ją teraz przypilnuję.
Muszę. Jest jak młodsza siostra.
Pani P. ogłaszam całej sieci : NIE JEST PANI SAMA! :))
przygarnęłam do serca.
I tak sobie tam siedzi moja Pani P.
Przez chwilę ją z oka spuściłam i pobłądziła, ale już ja ją teraz przypilnuję.
Muszę. Jest jak młodsza siostra.
Pani P. ogłaszam całej sieci : NIE JEST PANI SAMA! :))
Przecież nie może być za pięknie...
Ta myśl wraca jak bumerang. Wraca w najmniej oczekiwanych momentach. I boli. Niestety wciąż boli. Tak bywa jak się czegoś bardzo chce i okazuje się, że trzeba walczyć o to samemu.
Chyba tak już musi być, że w pewnych sprawach człowiek zawsze jest sam.
Pocieszanie się czekoladą wciąż uważam za żałosne.... i wciąż to robię :(((
Na pocieszenie więc piosenka... zamiast -
Chyba tak już musi być, że w pewnych sprawach człowiek zawsze jest sam.
Pocieszanie się czekoladą wciąż uważam za żałosne.... i wciąż to robię :(((
Na pocieszenie więc piosenka... zamiast -
Subskrybuj:
Posty (Atom)