Kojarzą mi się z długą, jasną - najlepiej lnianą - spódnicą, ze słomkowym kapeluszem, drinkiem ze słomką w gorące popołudnie....
Nie mam jednak ani kapelusza, ani takiej spódnicy, ani nawet drinka...
ale dzisiaj wieczorem kciuki za Hiszpanię będę trzymać w nowych espadrylach :)