stylesheet' type='text/css'>

piątek, 10 stycznia 2014

Co za pech!

Kupiłam w listopadzie bilet do teatru.
Spektakl dzisiaj o 19:30.
I co?
I wczoraj od 12:00 jestem w domu
bo rano wymyśliłam, że na śniadanie -
w serek wiejski wrzucę sobie 
żółtą paprykę w dość dużych kawałkach...
i niestety całe popołudnie i pół nocy
owa papryka usiłowała opuścić mój organizm
w sposób ...powiedziałabym...odbiegający od tradycyjnego.
Więc dzisiaj wstałam z bólem głowy
i ogólnym odwodnieniem.
I z całych sił próbuję 
się doprowadzić do stanu, który pozwoli mi na pójście 
do teatru.

Choć na razie czarno to widzę.
Zrobię jednak wszystko żeby mi się udało iść.

14 komentarzy:

  1. Może Ci przejdzie do 19? Szkoda by było. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robię wszystko żeby tak się stało. Jeśli nie - mam już chętną osobę na bilet:)

      Usuń
  2. trzymam kciuki aby się udało:-))

    OdpowiedzUsuń
  3. Coca cola pomaga w takich sytuacjach, a najlepiej to idź do apteki i kup coś na tę nagła sytuację... Mam nadzieję, że do wieczora Ci przejdzie :) Powodzenia i czekamy na wieści po teatralnej sztuce :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. o to oby tylko Ci przeszło :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Powodzenia, a z drugiej strony czego to blogerzy nie napiszą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Uznałam, że "wymiotowałam" to takie słabe... Poza tym może i racja, że w sumie to nikogo to nie zainteresuje... i w ogóle nie ma co pisać o takich rzeczach. Pomyślę o tym.

      Usuń
    2. ... a z trzeciej strony żyjemy w końcu w wolnym kraju i nikt nikogo pod karabinem nie zmusza do czytania tego, co bloger sobie nawypisuje, czyż nie..? ;-)

      Usuń
    3. Dokładnie:) Ja też tylko czasami podczytuję, ale dziwię się po prostu, że można w ogóle pisać o takich różnych intymnych sprawach:))) Ale jasne że wolny kraj:) Im więcej piszą blogerki, tym weselej i śmieszniej. Można kogoś choćby rozbawić - a to już jakiś plus prowadzenia bloga:)

      Usuń
  6. To się pech nazywa, naprawdę! Kuruj się Kochana i może akurat jeszcze dasz radę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cola rzeczywiście w takich sytuacjach pomaga !
    Anonimowy -blogerzy napiszą to co czują , co w danym momencie wywołuje w nich emocje . Trochę empatii...

    OdpowiedzUsuń
  8. O nie! Natychmiast powiedz organizmowi, że teatr czeka, niech się nie wygłupia i wraca do normy. Nie możesz sobie przecież odpuścić cudu teatru. :)
    Pozdrawiam zdrowo!

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam nadzieje , że czujesz sie lepiej ;)

    OdpowiedzUsuń