Koło mojego bloku mnóstwo dorosłych i jeszcze więcej dzieci. Karuzela się kręci, pachnie watą cukrową, gra muzyka. Roześmiane dzieciaki skaczą po napompowanym zamku, piszczą na diabelskim młynie. Mamy i tatusiowie robią zdjęcia... Sobotnie popołudnie.
http://nogalalki.blox.pl/2009/03/Noga-wybrala-sie-do-wesolego-miasteczka.html |
I tak sobie pomyślałam, przechodząc w pobliżu, że pewne rzeczy nie są już moim udziałem.
Ale może też jeszcze :)
Długi czas, gdy byłam mała marzyłam o maszynie do robienia waty cukrowej. Do prawdy, nie wiem, co mną wtedy kierowało ;) PS Przesyłam serdeczności ze Stolicy :) Zdaje się, że jestem właśnie u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) oo a co Cię tu do nas sprowadza? :)
OdpowiedzUsuń