stylesheet' type='text/css'>

czwartek, 11 października 2012

Włoski design

Wczorajszy dzień był bardzo słaby.
Jeden z tych, o których nie chce się pamiętać.
Praca, choć wspaniała, potrafi dać w kość.
Zasnęłam o 20:30.
Zmęczona.
Zdążyłam jednak po drodze wpaść na chwilę do M.
---
Spotkać się z najlepszym przyjacielem po 9 miesiącach ...
dziwne...
 zwłaszcza gdy mieszka w tym samym mieście.
Zwłaszcza, gdy przejeżdża się codziennie obok Jego pracy.

Nie jest to łatwa przyjaźń, złożyło się na to kilka spraw...
ale wciąż jesteśmy MY :)

Pan M. pracuje w wyjątkowym miejscu, 
(które jest trochę jego miejscem...)
z wyjątkowymi rzeczami, które bardzo mi się podobają ...

porcelanowe przedmioty

świece

jakieś literki :)

trochę krzeseł

http://www.seletti.net.pl/

1 komentarz: