stylesheet' type='text/css'>

sobota, 13 października 2012

Lazy hours

Słońce!
W końcu jest słońce.
Wczoraj cały dzień była mgła.
No i był mecz.
Wracałam więc z pracy 3 godziny:(
Wrr....
Sen.
Sen to było coś co było mi bardzo potrzebne! :)
I moje ulubione sobotnie sprzątanie.
Teraz, kiedy już posprzątałam i ugotowałam zupę pomidorową
mogę w końcu zacząć
lazy hours

Tak, tak, tak!
Sobota to mój ulubiony dzień tygodnia:)


Ostatnie promyki słońca będę łapać trochę później:)



1 komentarz: