Wczorajszy dzień był bardzo słaby.
Jeden z tych, o których nie chce się pamiętać.
Praca, choć wspaniała, potrafi dać w kość.
Zasnęłam o 20:30.
Zmęczona.
Zdążyłam jednak po drodze wpaść na chwilę do M.
---
Spotkać się z najlepszym przyjacielem po 9 miesiącach ...
dziwne...
zwłaszcza gdy mieszka w tym samym mieście.
Zwłaszcza, gdy przejeżdża się codziennie obok Jego pracy.
Nie jest to łatwa przyjaźń, złożyło się na to kilka spraw...
ale wciąż jesteśmy MY :)
Pan M. pracuje w wyjątkowym miejscu,
(które jest trochę jego miejscem...)
z wyjątkowymi rzeczami, które bardzo mi się podobają ...
porcelanowe przedmioty |
świece |
jakieś literki :) |
trochę krzeseł |
http://www.seletti.net.pl/ |
szachy cudne. wiadro z kanistrem też.
OdpowiedzUsuńlecę obczaić...:)