stylesheet' type='text/css'>

wtorek, 27 sierpnia 2013

A u mnie...

Wir pracy i weekend  pełen spotkań.
Są tylko dwa powody, dla których milczę.
Przed zaśnięciem czytam co u Was
i zasypiam nad klawiaturą.

W sobotę w końcu odwiedziła nas Pani P.
weekend był też pełen miłych spotkań sąsiedzkich.
Od jutra wracają kinowe środy z moją wspaniałą sąsiadką.
Postanowiłam (po urlopie) mieć życie poza korporacją.
Staram się :)
Pan B. wyjeżdża służbowo na południe.
Zostaję od jutra na kilka dni sama.


W kościach czuję już jesień.
Moją ulubioną porę roku.


6 komentarzy:

  1. Niezwykle nurtujące te dwa powody ... ;)
    Zapowiada się przyjemna jesień ... ^^
    Spokoju i wytchnienia życzę! Mnie samej bardzo brakuje tego duetu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie czuć jesień. Delektuj się nią w chwilach odpoczynku od korporacji. Dawno się nie widziałyśmy...

    OdpowiedzUsuń
  3. Małymi kroczkami i nauczysz się żyć poza korporacją, a mało tego- zobaczysz, że to całkiem przyjemne. :)

    Czuć i widać zbliżająca się jesień. Lubię to. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Za postanowienie trzymam mocno kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Korporacja... ja bym chyba nie umiała. Nie daj się tam. Jesień... Liście robią się żółte, wieczory są już chłodne, a ja zamiast na zimne piwo mam ochotę na herbatę z cytryną.
    Tak, zdecydowanie idzie jesień.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój dobry kolega przestrzega mnie ciągle "tylko nie pracuj w korporacji, bo potem to już życia nie ma" ;))

    Filmowe środy, hmm dobra myśl, może i ja zrobię jeden wieczór w tygodniu jako filmowy :))

    OdpowiedzUsuń