stylesheet' type='text/css'>

czwartek, 4 października 2012

O rozstaniu, metrze i Warszawie :)

Pożegnałam się.
Popatrzyłam na nią...
...została sama...
Widziałam, że też jest jej trochę żal.
Po kilku miesiącach jeżdżenia do pracy żabką
musieliśmy ja zostawić dzisiaj pod blokiem.
Musieliśmy bo w grę weszły względy ekonomiczne.
Jednak kredyt plus wynajęte mieszkanie 
to nie  takie proste://

Trochę żal.
Ale na pewno będziemy razem spędzać weekendy.

Przypomniałam sobie dzisiaj  dzięki temu 
jak bardzo lubię moje miasto.
Przypomniałam sobie o miejscach, które 
omijałam ostatnio szerokim łukiem (trasą AK).
Przypomniałam sobie jak bardzo lubię tu mieszkać
i jakie piękne potrafią być jesienne poranki :))


Przypomniałam sobie także co znaczy tłok w metrze :( 


(oby była jutro dobra pogoda  -
może wybiorę się na piątkowy spacer
 i zrobię kilka zdjęć)





4 komentarze:

  1. ojjj Warszawa piękna jest - zwłaszcza jesienią i zimą (nie potrafię wytłumaczyć tego fenomenu - sentyment mam chyba i wspomnienia z tymi porami roku jakieś takie intensywniejsze).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ to jest dla mnie najnormalniej normalne - ja kocham jesień i zimę - padający śnieg - uwielbiam.

      Usuń
  2. Też w swoim czasie jeździłam "żabką" :) Teraz to "żuczek" :) Podejrzewam, że w grę wchodzą względy kolorystyczne ;))) ...i również coraz częściej przesiadam się na autobus, gdzie upajam się czytaniem w środkach miejskiej komunikacji - nawet ostatnio mi to odpowiada :) Wawa w jesiennym słońcu szlachetnieje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://pani-b.blogspot.com/2012/09/hej-bieszczady.html
      (tu kawałek "żabki")
      Czytanie jest super - zwłaszcza w metrze:)

      Usuń