Dzień pod hasłem - przemierzamy Warszawę.
Z krańca północnego, gdzie podpisaliśmy aneks do umowy z developerem,
po kraniec południowy - gdzie zawieźliśmy sprzęt do naprawy.
Mała przymiarka do jutrzejszego wyjazdu.
Fajnie być we dwoje.
Fajnie nie musieć odpisywać na maile, raportować, ustalać harmonogramu.
Eh....
nie myślałam, że to tak łatwo mi przyjdzie i lekko oswoić się z urlopem :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz