Bardzo się boję.
I tego co może się stać.
I tego co może nie stanie się nigdy.
To irracjonalne.
Wiem.
jest znowu wieczór
na dachach leży śnieg
wąskie wieże kościołów nakłuwają niebo
i dni tak lekko biegną nie wiadomo gdzie...
Wszystko będzie dobrze, trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Dziękuję:)Wpadnę.
UsuńNie bój się! :)
OdpowiedzUsuńChyba nawet jak będziesz krzyczeć to nic nie da :P
UsuńNie lubię tego stanu! Poczucia obezwładniającego lęku i świadomości, że na pewne sprawy - pomimo najszczerszych chęci, największej determinacji, włożonego wysiłku i całych pokładów nadziei i tak nie mamy wpływu.
OdpowiedzUsuńParadoksalnie zawsze wtedy, kiedy wydaje się, że mam już naprawdę dość i mam ochotę odpuścić - tak definitywnie (!) przychodzi świadomość że przecież NIE ZGADZAM SIĘ NA TAKI STAN RZECZY - WALCZĘ DALEJ
i walczyć będę ;-)
tak długo, jak będzie tego wymagała sytuacja
Trzymam kciuki z całych sił
i myślę sobie, że mamy wiele wspólnego ;-)
http://mamnadzieje4.blog.pl/2014/02/01/pod-sniegiem-swiat-pochylony/