Wczorajszy wieczór nie był w ogóle zaplanowany.
Z pracy wyszliśmy trochę wcześniej i pojechaliśmy do mojej najmłodszej siostry.
Było pyszne jedzenie, śmiech i nawet tańce
to był sympatyczny wieczór
- niewymuszony :)
Spokojnie przespaliśmy dzień,
jednym okiem patrząc na koncert z Wiednia.
Nabieramy sił na to, co od jutra zacznie się dziać w M.
na 7:30
jestem umówiona z Panem od płytek
no to
3...2...1...
start!
Witaj Nowy Roku
witaj - wszystko co nowe!
I jak tam spotkanie z Panem od płytek? Wszystko ustalone? :)
OdpowiedzUsuńEhhh... aż brzuch boli z nerwów... ale wszystko wskazuje na to, że tak:)
UsuńA jak już będzie łazienka to zaraz kuchnia i .... Będziecie już mieszkać !
OdpowiedzUsuń:D
Nawet nie myślę jeszcze o kuchni :/
Usuń