Chyba nie powino się pisać takich rzeczy jak niżej.
Że będzie dobrze, że szczęście ... itp.
W chwili gdy to napisałam zaczęłam wątpić i wyliczać
co negatywnego może mnie w tym roku spotkać.
A później zadzwonił telefon i wiem już,
że nawet jeśli zabraknie mi pomysłów na negatywne scenariusze
to są osoby które chętnie mi podpowiedzą co złego może mnie spotkać.
I w zasadzie to może nie ma sensu się cieszyć czymkolwiek...
bo po co...
skoro i tak...
/czasami wraca do mnie taka ogromna chęć słuchania Nirvany najgłośniej jak się da /
no to, Kochana, Nirvanę na full i carpe diem :)
OdpowiedzUsuńJakoś tak smutno mimo wszystko.
Usuńto słuchaj byłe nie po 22 :)
OdpowiedzUsuń