stylesheet' type='text/css'>

czwartek, 13 września 2012

Jak to drzewiej bywało...



L.Staff
Kartoflisko

Pod niebem, co jesiennym siąpi kapuśniakiem,
Na sejm zlatują wrony w żałobnym zespole
I z krzykiem krążą nisko nad kobiet orszakiem,
Rozpinając swych skrzydeł czarne parasole.

A robotnice w twardym, cierpliwym mozole,
Okryte - każda innym - barwistym wełniakiem,
Dziobią pilnie motyką ziemniaczane pole,
W miękkiej ziemi stopami zaparte okrakiem.

Pośród mgły i szarugi, przemokłe do nitki,
Grudy grzęd rozgarniają schylone najmitki
I spod zeschłych badyli i płytkich korzeni

Zbierają krągłe bulwy, jak jaja spod kwoki,
I rzucają je w wiadro lub ceber głęboki,
Co głucho grzmią jak bębny na odmarsz jesieni.


---------

Wrzesień
zbieranie ziemniaków...
wczesny zachód słońca....
palenie ognisk na polach (to płoną wysuszone kłącza)
dym...
dym ciągnie się smugą poprzez wiele pól
bo wielu pali...
 i ten zapach... doskonale zapamiętany :)
A później  piec - 
 ... taki z kaflami
i babcia smażąca placki z utartych - właśnie tych wykopanych - ziemniaków.
U mnie takie placki nazywało się blinami.
(wiem, że w innych regionach bliny to zupełnie inne danie)
ciepło od pieca i zapach placków...
ehhh.....
chciałam wczoraj, chociaż na chwilę, żeby mi tak zapachniało jak kiedyś...

więc

obrałam 1 kg ziemniaków
starłam na tarce (na oczkach jak do buraczków na ćwikłę)
dodałam 2 jaja i mąki tak na oko... (ze 3 łyżki może)
sól i pieprz (nie dodaję cebuli)

 i usmażyłam na oleju (niestety żadne oliwy ani masła ani nic innego nie wchodzi w grę)


po usmażeniu na złoty kolor odłożyłam na ręcznik papierowy na chwilkę
(ale te placki muszą być trochę tłuste...)

Wiem, że można jeść ze śmietaną, sosami....
Pan B. je z ketchupem :)
a u mnie jadło się z cukrem ....
 (babcia ani mama nigdy nie dodawały cebuli i może dlatego)


I taka to wczoraj była u nas kolacja.
I trochę wspomnień przy okazji...

Naprawdę robię się coraz bardziej sentymentalna... (zadziwiające....)

PS. Trochę pokombinowałam ze zdjęciami - taka zabawa więc każde inne - przepraszam wrażliwe oczy ( a wiem, że kilka takich tu bywa:))

2 komentarze:

  1. Hihi zawsze jadłam tylko z cukrem... To taki mój smak dzieciństwa ;) I dopiero niedawno dowiedziałam się, że to nie racuchy, a placki ziemniaczane ;D

    OdpowiedzUsuń