Cały tydzień gnam.
Praca niby 8 godzin, a jednak zanim dotrę do domu
to jest już 19:00.
Kolacja, kąpiel i sen
i na nic nie mam więcej czasu.
Dopiero gdy nadejdzie weekend
mogę chwilę odpocząć.
Jak powszechnie wiadomo
najlepiej odpoczywam w domu
więc staram się w weekend zbierać siłę będąc u siebie.
Od 12.09 jest jednak jeszcze jedno miejsce gdzie odpowczywam
- Jego dom:)
Aleksander skończył już 3 miesiące,
rośnie nam chłopak jak na drożdżach.
Znalazłam jednak też chwilkę żeby
pomieszkać u siebie
i zaczęłam wprowadzać świąteczny nastrój.
Nie jest jednak wcale lekko wrócić do domu
gdzie tak cicho.
Radio włączam, telewizor gra...
może tę ciszę zagłuszą?
Oj, pamiętam tę ciszę, w której tylko tykanie zegarka słychać. Obyś już wkrótce nie musiała jej zagłuszać. Oby zagłuszył ją upragniony, dziecięcy śmiech...Tego Wam życzę, z całego serca :*
OdpowiedzUsuńŚwiąteczny nastrój przepiękny!
OdpowiedzUsuńA co do drugiego domu, w którym odpoczywasz... Ja przez te wszystkie lata nazbierałam już niezłą ilość takich domów;) Ale mimo to pragnienie, by to ten mój wypełnił się gwarem, nic a nic nie maleje...
P.S. Śliczny, uroczy bodziak Rudolfowy;)
Nie dziwię Ci się, że chętnie odpoczywasz w Jego domu :)
OdpowiedzUsuńNastrój piękny udało Ci się stworzyć.
I wiesz...z całego serca Ci życzę, żeby w Twoim domu już niedługo ciszy nie było.
Uściski;*
Kochana! Dużo spokoju i radości w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuń