stylesheet' type='text/css'>

wtorek, 3 września 2013

Na południe

Zmęczenie.
Hotel.
Duże łóżko.

Katowice.
Miasto przecięte autostradą.
Żelki z pobliskiego sklepu.
Smak naleśników.
Dworzec - "miejsce paniki".
Wspomnienia.

Praca...
 w drodze.
Tęsknota.


--//--

Fotoradar :(


10 komentarzy:

  1. Nigdy nie byłam w Katowicach tak by poznać miasto, zawsze przejazdem... Końcówka posta smutna, znaczy masz "sweetfocie" za kółkiem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no a ile to się pędziło?:D Judyta

      Usuń
    2. Niestety nie wiem ale około 70... a było to w terenie zabudowanym:/

      Usuń
  2. katowice beznadziejne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można nie lubić jak każde miasto. Piękne nie są ale mają swój klimat:)

      Usuń
  3. beznadziejne, popieram, śląsk, cóż więcej:D
    Ale Pani to ma beznadziejną pracę, nic czasu dla siebie, dla rodziny, ciągle korporacja i wyjazdy. blee:D Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam świetną pracę:))Wyjazdy nie są aż tak częste no i mają swoje plusy:) Zależy co kto lubi:)

      Usuń