Wyszłam z kina.
Z Panią K.
Piszą, że to słaby film,
że coś jakby "Trudne sprawy".
Piszą, że warto iść tylko po to żeby zobaczyć biusty aktorek.
Wyszłam z kina.
Z Panią K.
Zapłakana.
Nie wiem czy to film dobry czy słaby.
Mało piszę o filmach, mało się na nich znam.
Ten mnie poruszył.
Przeraża mnie świadomość, że ktoś przeżył naprawdę taki dramat.
Że poczucie tożsamości jest czymś tak ważnym.
Nigdy o tym nie myślałam w ten sposób.
--- // ---
Nie doceniamy tego co mamy,
nie doceniamy....
To ci dopiero przejmująca recenzja ... ! No masz! Pięknie napisane :)
OdpowiedzUsuńDzięki za polecenie!
nie lubie takich filmów bo rycze jak bóbr. i tyle.
OdpowiedzUsuńZamierzam się na to wybrać, dziękuję więc za opinię. Ja uwielbiam dramaty etc, uwielbiam ryczeć i myśleć o tym co widziałam. Pójdę, koniecznie.
OdpowiedzUsuńJa też tak mam.
Usuńgeneralnie nie lubię tego typu filmów, sporo recenzji przewertowałam, ale skoro poruszył, to znaczy, że warto...
OdpowiedzUsuńmyślałam, żeby iść na ten film ale nie wiem czy się ' nadaję' w tym stanie.
OdpowiedzUsuńJa też nie wiem. Nie jest to "typowy" wyciskacz łez. Ale jeśli są w Tobie jakieś emocje, przeżycia, które gdzieś tam odnajdziesz... to nie polecam iść póki co:)
UsuńA mnie przeraża, że zrobiono film bez zgody rodzin, które tę historię przeżyły (i nadal przeżywają) i się tłumaczy, że film jest tylko cudzą historią inspirowany. Wstydu nie mają!
OdpowiedzUsuńP.S. Polecam artykuł w "Polityce".
Bez zgody???? Przeczytam !!
Usuń