Koncepcja zmienia mi się każdego dnia.
Dzisiaj dowiem się czy lodówka w zabudowie zmieści się w mojej kuchni.
Od dzisiaj wiem, że nie można polegać na wymiarach z planów mieszkania -
trzeba po zbudowaniu zmierzyć i przekonać się, że nawet 2centymentry... ba! 2 milimetry ... mają znaczenie...
Tutaj wymiary zakładane...
a tutaj prawdziwe -
Martwi mnie to, że wciąż jestem taka niezdecydowana.
A przecież wiedziałam co chcę.
Czy tylko ja tak mam?
Ja od razu wiedziałam jaką chcę kuchnię, bo moja przyjaciółka ma podobną :) A za Ciebie trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńJa już dzisiaj wiem.
UsuńWedług mnie każda baba tak ma :D
OdpowiedzUsuńufff... jestem babą!
Usuńi to taka z prawdziwego zdarzenia ;)
UsuńOj tam, oj tam, zaraz "koncepcja zmienia mi się każdego dnia"... To kreatywność, otwarty umysł, szerokie horyzonty nieograniczone jedną nędzną ideą;) Co się będziesz do jednej przywiązywać skoro można koncepcyjnie poszaleć;) A wymiary planowane vs rzeczywiste - hm, cóż...chyba niejedna jeszcze czeka Cię (tfu!)niespodzianka:D
OdpowiedzUsuńOoo tak o tym nie myślałam - dzięki:)
Usuńnie tylko TY, uwierz :)
OdpowiedzUsuńmy z remontem kopaliśmy się rok :)
Obawiam się, że u nas też to trochę potrwa.
Usuńa robiłaś jakieś wizualizacje w programach ? ;-) ja mam już nowa wizje salonu i raczej się to nie zmieni, poprostu na okreslonym metrażu nie da się zrobić nie wiadomo czego.. :P
OdpowiedzUsuńRobiłam w programie Ikei. Decyzję już mam. będzie dobrze:)
UsuńPozdrawiam z mieszkania, w którym różnica odległości miedzy sufitem a podłogą w dwóch pokojach wynosi 20 cm:) Czasem jak się uprzesz to zakładane staje się prawdziwe. Trochę odstaje, ale co tam;)
OdpowiedzUsuńHahaha:))
Usuń