Jedna głowa za mała jest żeby to wszystko zmieścić.
Dużą mam głowę, a jednak nie daje rady.
Mam silne postanowienie poprawy -
zwłaszcza wobec Pana B.
- bo ostatnio zbyt wiele zawaliłam.
Każdy ma jakieś granice cierpliwości.
On jest bliski swojej.
Wiem to.
Tylko nie wiem jak wszystko pogodzić.
Oj tak - naprawiaj, póki jest co naprawiać ! Powodzenia w odbudowie Waszych relacji !:*
OdpowiedzUsuńPomóc sobie jakoś muszę, inaczej nie zrobię ani jednego kroku.
Usuńbo my, Kobiety, to chyba czasem zbyt mocno gmatwamy w sobie. i w innych.
OdpowiedzUsuńnajważniejsze, by znaleźć czas na refleksję.
i rozprawiać, poprawiać, naprawiać.
Tak usiadłam i myślę gdzie leży problem...ptasim mleczkiem zagryzam, tym co to nie zadaje pytań. Przy 8 myślę, że jest współwinne. Rozwiązania są banalne dlatego tak bardzo przerażają.
UsuńMoże warto rozważyć terapię
OdpowiedzUsuńMoże warto podać chociaż imię?:) Może warto... tylko nie chcę teraz przez dwa lata grzebać w dzieciństwie. Jeśli już to jakaś rozwiązaniowa. Totalnie się na tym nie znam. Nie wiem co i jak... Jakiś pomysł?
UsuńPozwolę sobie wtrącić, bo to trochę moja działka ;) Może niekoniecznie sama terapia, ale na początek jakieś wsparcie w rozmowie, w rozpoznaniu...? Jakbyś chciała, to możemy podyskutować mailowo :)
OdpowiedzUsuń