stylesheet' type='text/css'>

poniedziałek, 5 stycznia 2015

W pracy

Przeżyłam.
Było jednak ciężko.
Cały dzień szkoleń - trochę duszno,
trochę głód i stres.
Skończyłam z migreną
ogromną
po powrocie z pracy spałam
trochę minęło
ale wciąż czuję ten ucisk.
Dobrze, że jutro dzień na oddech
we środę już będzie dużo lepiej.
Pierwsze koty za płoty!:)

2 komentarze:

  1. Nowy rok, nowe wyzwania. Ja też powoli zastanawiam się nad zmianą :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Najtrudniejszy pierwszy krok, teraz już może być tylko lepiej :)
    Dasz radę, bo...jak nie Ty to kto ;)

    OdpowiedzUsuń