stylesheet' type='text/css'>

wtorek, 5 listopada 2013

Warszawa - Katowice

Nie przeleciały mi przez głowę obrazy z całego życia
ani chór Aniołów nie pojawił się nad moją głową.
Ułamek sekundy, hamulec, ABS, deszcz, deszcz, klakson...
Widocznie to jeszcze nie był mój czas.
Nie jechałam szybko
ale padał deszcz
duży Pan w dużym samochodzie nie widział, 
że jadę obok niego i postanowił
spontanicznie
zajechać mi drogę -
wciskając mnie w barierki po mojej lewej stronie.
Nie dałam się.

Ale nogi drżały mi jeszcze przez długi czas.

Wszystko skończyło się dobrze.
Po całym dniu pracy - prawie już o tym zapomniałam.

Jutro wracam.
Będę miała oczy otwarte jeszcze szerzej
niż zwykle.



-- // --

I tak sobie myślę...
gdyby to jednak miało być dziś...
w zasadzie nic by po mnie nie zostało.

15 komentarzy:

  1. O rany. Nabawilas sie strachu. Ale wszystko ok? Jestes cala? To mnie przeraza w jezdzie autem. Mozna jechac przepisowo, ale nie ma gwarancji na rozsadek imnych kierowcow.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* Cała, caluśka. On wrócił na swój pas, a ja pojechałam prosto... Strachu trochę bo naprawdę było ślisko. Nikomu już na tym świecie nie można ufać:P

      Usuń
  2. Dobrze, że wszystko tylko na strachu się skończyło. Aż mnie ciarki przeszły. Uważaj na siebie w drodze powrotnej. W byciu kierowcą najgorsze jest "myślenie" za innych i trochę przewidywanie ich ruchów.

    OdpowiedzUsuń
  3. O jezu, aż mnie ciary przeszły. Dobrze, ze nic złego się nie stało. Miałam kiedyś podobną sytuację, ale to niestety ja nie zauważyłam auta, które wyjeżdżało z głównej ( ja byłam na podporządkowanej). Na szczęście minęliśmy się na milimetry. Ale wiem dokładanie, jakie to uczucie, kiedy jest już tak blisko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest chwila:/ Uczucia pojawiają się później.

      Usuń
  4. Jak to "nic by po mnie nie zostało"!? Głuptasie...
    Miej oczy dookoła głowy i nie daj się zepchnąć ze swojego kawałka asfaltu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nic...mieszkanie z kredytem i plama na asfalcie:P

      Usuń
  5. O matko! Uważaj na siebie! Mieliśmy z T podobną przygodę, nas nie zauważył TIR i wjechał w drzwi naszej małej, dwuosobowej mazdy, więc rozumiem jak mogłaś się czuć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się uważać ale wiesz jak jest...czasami uważasz,a inni nie do końca:(

      Usuń
  6. opowieść trzymająca w napięciu, a pointa zaskakująco trzeźwa...
    na jezdniach niestety masa debili!

    OdpowiedzUsuń
  7. Uff, że jesteś cała i "tylko" strachu się najadłaś... Pamiętam podobną sytuację u siebie (choć ja byłam pasażerem, ale strach taki sam). Niestety to, że samemu jest się porządnym kierowcą nie gwarantuje tego, że inni też tacy są :( Spokojnej drogi powrotnej.

    OdpowiedzUsuń
  8. W zasadzie - nie tobie to oceniać. Męża spytaj, co on na to twoje "nic" :) Dobrze, że wszystko w porządku!

    OdpowiedzUsuń