Święta minęły tak szybko, że właściwie
nie zdążyłam się nimi nacieszyć.
Chwilka u teściowej, kilka dni u rodziców i już
powrót do remontowej rzeczywistości.
Dzisiaj przyjechały wanna i płytki
już sobie czekają na swój czas.
Mieliśmy dzisiaj małe zamieszanie z listwami podłogowymi
ale szybko udało się opanować sytuację.
Do skompletowania wszystkiego co potrzebne do łazienki
brakuje jeszcze kleju do płytek, fug i lustra.No i pana od glazury.
Wraz z rozpoczęciem 2013 roku,
rozpocznie się ten nasz remont na dobre...
Czuję, że teraz - prawie 2 lata po ślubie,
wszystko tak naprawdę się dla nas zaczyna.
małymi krokami jesteście coraz bliżej.
OdpowiedzUsuńPiękne życie Was czeka w tych pięknych ścianach.
Oby:) Dzisiaj spędziliśmy cały dzień w marketach budowlanych. Niedługo będę mogła dorobić jako doradca remontowy:P
UsuńHehe wiesz jakie słowo ciśnie mi sie do ust .. Hmm i wiesz skąd
UsuńMultiskillowy ;)
Cieszę się Twoim szczęściem :) I nie mogę się doczekać kiedy to ja będę po marketach biegać. Nie znoszę ich... Ale co tam, przełamię się :) Trzymam kciuki mocno!!!
OdpowiedzUsuńGdybyś szukała czegoś w marketach warszawskich -polecam się jako przewodniczka:)
Usuń