stylesheet' type='text/css'>

niedziela, 4 listopada 2012

rädsla

Nie wiem czy to normalne
ale zaczynam się bać.
Najbardziej tego, że prozaiczne przeszkody
zatrzymają prace.
Albo je znacznie wydłużą.
Boję się też, że trzeba będzie 
czekać na poprawianie błędów.
I nie wprowadzimy się tak jak planujemy.
Boję się na zapas.
Boję się już.
A to przecież do mnie niepodobne.
Lampka wina też jest do mnie niepodobna,
a jest tu obok.
Zaskakuję sama siebie.
ooo
kiwi jest do mnie bardzo podobne
(to taka kolacja dzisiaj na uspokojenie).



Przypomniał mi się taki filmik przy okazji:


Jutro i we wtorek nie będzie mnie w pracy
będę na szkoleniu 
i
znów będę mądrzejsza.
To może już we środę nie będę się bała.
Oby:)

2 komentarze: