Przez dwa dni uczyłam się jak zarządzać konfliktem
- bo jak wiadomo ostatnio jest moda na zarządzanie wszystkim.
Dowiedziałam się jakie typy osobowości są, dla mojego typu,
najbardziej "konfliktogenne",
dowiedziałam się o sobie kilku ciekawych rzeczy,
dowiedziałam się o sobie kilku ciekawych rzeczy,
usłyszałam o wielu swoich cechach , które dobrze znam.
Ale nie był to zmarnowany czas.
Nikt jednak nie odkrył jeszcze,
że nic mnie nie wzrusza tak, jak staruszkowie.
I czuję, że muszę pójść na MIŁOŚĆ.
-21-
Ciekawie się zapowiada :) Pamiętam ze studiów tego typu zajęcia o tym jak rozwiązywać konflikty... ale cóż, w życiu nadal jestem upierdliwą zołzą ;)
OdpowiedzUsuńNo widzisz - na niektórych nie ma sposobu :P
Usuń