stylesheet' type='text/css'>

środa, 25 stycznia 2012

Środa czyli metro, rzeź i stan zero...

1.Metro

Wiele razy zastanawiałam się co by się stało gdyby pociąg zatrzymał się między stacjami. Zawsze wsiadamy z Panem B. z tyłu pociągu (kto jeździ ten wie gdzie stanąć żeby było przy schodach i z której strony, żeby było blisko do wyjścia:)). Myślę sobie czasem, ze jak pociąg stanie pomiędzy stacjami to będzie trzeba spędzić w nim co najmniej godzinę,a to mnie przeraża. Boję się ciasnych pomieszczeń. Dzisiaj jednak metro jechało ale pojawiły się jakieś iskry, dym,  pisk kół i trzęsienie dziwne... wyskoczyłam z niego 5 stacji za wcześnie i wybrałam tramwaj ... i tym samym zobaczyłam jak centrum stolicy budzi się do życia... :) Nie ma tego złego... ale niepokój pozostał.

2."Rzeź"

Film śmieszny, przegadany ale nie nudny - trwa około godzinę; świetne aktorki, nieźli aktorzy.
Szaleństwa nie ma jeśli chodzi o zwroty akcji - nie ma zwrotów akcji :P Wszystko postawione na jedna kartę - błyskotliwe dialogi. Zakończenie niestety troszkę rozczarowuje.
Podobało mi się. Miałam napisać czy warto ... warto!

3.Stan "zero"

Przyszło pismo - jest stan zero  - dziura przestaje być dziurą:) Developer chce kasę ale przynajmniej prace idą do przodu :))))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz