Nie wiem jak opisać słowami to co ostatnio czuję.
Jest tego tak dużo, że w zasadzie nie wiem od czego zacząć.
I lubię i nie lubię.
I boję się i jestem odważna.
I bardzo chcę i bardzo nie chcę.
I bardzo chcę i bardzo nie chcę.
I kocham i nie wiem czy kocham.
Coś we mnie wyje.
Ze zmęczenia, ze stresu, z tęsknoty.
On nie umie mnie uspokoić,
on nie umie mówić.
Słuchać nie umie.
Mówi "to minie, to minie"
.. i nic o mnie nie wie.
Wiem, że próbuje.
Łzy.
Łez mam jeszcze trochę na kolejne dni.
Uciekłabym w ramiona zrozumienia,
nie wiem gdzie i czy ich szukać.
To minie, to minie...
Tylko co to jest to "TO".
A może to depresja?
OdpowiedzUsuńMoże...
UsuńSzukaj zrozumienia, przyszła jesień, przede wszystkim postaraj się sama rozumieć To - żeby potem inni mogli lepiej zrozumieć problemy które siedzą w twoim sercu i rozumie.
OdpowiedzUsuńPowodzenia
Może sama do końca nie rozumiesz co To jest? Przyszła jesień i nie przyszła skompana w słońcu, tylko w cieniu i pochmurnosci, może to pomaga Temu co boli twoje serce.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję ze znajdziesz zrozumienie, A jak nie to choć silne ramię do wyplakania i rękę które zamknie twoje dłonie w sobie
Dziękuję:)
UsuńPani Karolino - pięknie Pani pisze o tym zrozumieniu. Trafiłam dzięki Pani B. tez na Pani blog - oby więcej takich kobiet, oby więcej takich małżeństw.M.
OdpowiedzUsuń