Czasami czuję się jak maleńka i biedna, bezbronna dziewczynka.
Czasami tracę swoją czarodziejską moc
i zdejmuję płaszcz superwoman.
Katar mnie dopadł, kaszel nie daje spać,
gardło nie działa tak jak zawsze.
Nie to jest jednak najgorsze...
zaraziłam Pana B.
... a chory mąż w domu to...
nawet nie wiem jak to określić.
A to dopiero jego początki
aż boję się pomyśleć co będzie dalej
więc szprycuję Go lekami
żeby biedaczek jakoś to przeżył.
Więc mamy od poniedziałku szpital w domu.
Lekarz dał mi antybiotyki, odmówiłam zwolnienia
ale dzisiaj o 11:00 wróciłam z pracy bo zamęczał
mnie kaszel i ból głowy.
Jestem zawsze madrzejsza od lekarzy, a później żałuję.
Umówiłam się na jutrzejszy poranek na kontrolną wizytę bo te leki,
które biorę nie działają w ogóle, a miało mi się po dwóch dniach poprawić.
Meble są.
Co prawda jeszcze nie jest to pełna aranżacja tego pokoju
brakuje lampy, zasłon i innych elementów
dekoracyjnych
ale pokazuję jak jest teraz:
(światło słabe - białe fronty są w lakierze, beżowe - matowe)
Plus specjalnie dla Ali (klik) moja lodówka, na której nie ma nic.
Ale za to w środku mam zawsze - rukolę, suszone pomidory i jogurt naturalny.
Inne elementy lodówki są zmienne:)
Jakoś nie mogę ostatnio zebrać myśli.
Znów mam poczucie, że tracę czas.
Jesień jest taka piękna, a ucieka mi czas przez palce.
Przelewa się.
Muszę coś z tym zrobić żeby nie tracić tak łatwo i szybko chwil.
Muszę:)
Na koniec wrzucam Wam piosenkę, która mnie ostatnio prześladuje.
dla Was moje kochane - "Chwile jak te"
Bardzo w temacie:)
"Uwierz, że są chwile
Dla, których warto żyć.
Uwierz, że masz siłę
By przebić się przez mur swych słabości."
Dla, których warto żyć.
Uwierz, że masz siłę
By przebić się przez mur swych słabości."
Meble są świetne :) Powoli i resztę dodatków skompletujesz.
OdpowiedzUsuńChory mąż w domu (mój na pewno) to zapowiedź ciężkich dni, wzdychania i bycia na każde zawołanie. W końcu to taki biedaczek;p
Piosenkę bardzo lubię. Wyzdrowiejesz i jesień będzie Twoja :))
Ściskam;*
No właśnie - na zawołanie. Jestem dwa razy bardziej chora ale to przecież on "dusi się, nie może oddychać i już chyba nie wytrzyma".... więc pocieszam, ocieram łzy, mówię, że na pewno to przezyje:) Wiesz jak jest..... :)) Meble mi się podobają choć trochę brakuje mi witrynki i zastanawiam się teraz czy nie powinnam czegoś postawić na szafkach na górze? Pod szafkami, a nad TV będą jeszcze ramki ze zdjęciami, tylko muszę zdjęcia wywołać:) No mam nadzieję, że uda mi się pójść na jakiś jesienny spacer bo tak bardzo mi żal tej jesieni:)
UsuńMebelki fajne, ale marudzących mężów współczuję, dobrze, ze mój mało kiedy narzeka, nawet jak chory - pozdr. Patrycja
UsuńŁadnie, o dziękuję za lodówkę :) jak w zabudowie to mnie nie dziwi, że nie ma nic :) ten koszyk z pomidorami - omnomnomnom :)
OdpowiedzUsuńTo od mamy pomidory z ogródka - zero chemii - najprawdziwszy smak:) Szkoda, ze nie czuję smaku przez ten katar ale przynajmniej mam 100 % pewności, że jem zdrowo:) Czasem żałuję, że nie mam na lodówce nic ale obok est taka wąska ścianka - może pomaluję ją farbą magnetyczną - będzie zamiast:)
UsuńAch, i zdrowia oczywiście!
OdpowiedzUsuńDużo ostatnio smutku i jakiejś takiej...rezygnacji u Ciebie. Zaglądam często, prawie nigdy nie daję znać, ale - mocno trzymam kciuki. Wierzę, że tu się kiedyś zazieleni od radości:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie jestem ostatnio smutna i zrezygnowana - lepiej się tego nie da ująć. Może się zazieleni nie wiem...nie bardzo w to ostatnio wierzę. Dziękuję, że bywasz mimo tysiąca zajęć z maluchem:)
Usuńmeble wyglądają extra, parę drobiazgów typu zdjęcia i będzie super extra! na górę mebli może, kompozycje kwiatową w szklanych wazonach?
OdpowiedzUsuńpolecam kabaret https://www.youtube.com/watch?v=RbXSEIDS5xY hehehehehe nie wiem czy to ten dokładnie nie mam w pracy dziś słuchawek ze sobą, ale jeśli jest o 'zatrzymać ziemie mężczyzna choruje' to ten!
Ściskam cię mocno! buziaki:*
Posikałam się... "pierwszy człowiek na ziemi przechodzi grypę..." :))
UsuńBardzo lubię białe meble :)
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka i dla męża! :)