Wielkanoc przychodzi bardzo szybko i bardzo szybko znika. Człowiek prawie nie zauważa kiedy.
Przychodzić powinna słońcem, zapachem ziemi, żółtą forsycją.
Zbliża się chłodnym wiatrem, śniegiem, trawą przypaloną mroźnymi porankami.
Nie zmienia to faktu, że są to moje ulubione Święta!
Niedawno wymyślaliśmy Mu imię... niedawno w takim niebieskim welurowym ubranku spał sobie w wózeczku już jako Pan M. A teraz przychodzi z białą kopertą w rękach ... i łza się starej ciotce w oku zakręciła :))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz