Zawrotne tempo zmian odbiera wartość każdej rzeczy, która mogłaby dziś uchodzić za godną pożądania, gdyby nie pewność, żejutro trafi na śmietnik…
Zygmunt Bauman, Życie na przemiał
Mam chwilowo problem z zebraniem myśli, uspokojeniem się w tym wirze, odnalezieniem się w tej maszynce, która pędzi ... Za dużo się dzieje, za wiele decyzji do podjęcia i trudnych spraw wokół mnie:( Za wiele osób jest w kropce i za dużo się martwię tym chyba.
Czekam na weekend i wcale nie po to żeby poszaleć... mam plan weekendowy powiedzieć na chwilkę ( chociaż na chwilkę) STOP. Musi się udać. Muszę wrócić do siebie. Wewnętrznie. Są na to sposoby.......
Kiedyś to była A. Teraz A. mieszka 300 km stąd i ma syna i ma dużo swojego bałaganu i jest to rozwiązanie zbyt skomplikowane na ten moment (aczkolwiek sprawdzone i pewne) trzeba skorzystać z innych rozwiązań...
Muszę się napatrzeć na Wisłę, najlepiej z mostu a jak nie to z brzegu ostatecznie i muszę być sama i muszą mi zmarznąć uszy i nos.... i najlepiej żeby mi w uszach grała jakaś miła muzyka i żeby był zmrok .... ale najważniejsze naj... naj... najważniejsze żeby padał ŚNIEG ... tylko śnieg i A. są w stanie mnie doprowadzić do stanu PIONOWEGO :)
Więc czekam na weekend i na snieg - pełna nadziei, że będzie dobrze:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz