U nas planowanie też zawsze bierze w łeb:) No bo jak to: załóżmy planujecie wycieczkę rowerową - Pani B. wiezie w koszyku szczypior, Pan B. w bagażniku por - i wszystko zaplanowane, gdzie jedziecie, ile czasu - a tu nagle trach.. szprycha. Samo zycie:)
Owocnych planów zatem :)
OdpowiedzUsuńDzięki, nie mogę dojść z mężem do porozumienia.
Usuńplanowanie nie jest dobre, niekiedy lepiej czysty spontan:)
OdpowiedzUsuńU mnie spontan nie przejdzie.
UsuńI słusznie. Popieram :) Ja swój powoli też planuję. Oby wypaliło. Nic wielkiego, ale zawsze coś :)
OdpowiedzUsuńU mnie też nic wielkiego - wciąż remontuję mieszkanie.
UsuńA ja wybieram na pół spontanicznie:D; planowanie - w każdej sferze życia sprawia, że często jest właśnie nie tak jak byśmy chciały
UsuńU nas planowanie też zawsze bierze w łeb:) No bo jak to: załóżmy planujecie wycieczkę rowerową - Pani B. wiezie w koszyku szczypior, Pan B. w bagażniku por - i wszystko zaplanowane, gdzie jedziecie, ile czasu - a tu nagle trach.. szprycha. Samo zycie:)
Usuńja ostatnio widziałam parę ze szczypiorem i porem, stąd to skojarzenie:)) pzdr. Alicja Sz.
UsuńAle Polska czy Zagramanica?
OdpowiedzUsuńZawsze w poniedziałek jak zadzwoni budzik myślę o urlopie, rozumiem Cie doskonałe:D
OdpowiedzUsuńWiecie już czy Polska czy Zagramanica?
Chyba Polska.
UsuńNależy Ci się bez dwóch zdań. :)
OdpowiedzUsuńJa swój zaczynam już za kilka dni. Bez planów, ale z postanowieniem wypoczęcia i pozałatwiania kilku spraw.