Łódź. Hotel. Noc.
Odwykłam.
Od wyjazdów służbowych
od nocy w hotelach,
od spania oddzielnie.
Niewiarygodne ale tęsknię.
Najbardziej za spokojem
takim spokojnym oddechem
bez ciężaru w piersiach.
Nie lubię się denerwować,
nie lubię mieć wszystkiego
na swojej głowie.
Nie lubię gdy w hotelu jest głośno,
nie lubię zarywać nocy.
Ten hotel ma dziwny układ
"studni"
i muzyka się pnie po ścianach...
a ja przecież chcę już pójść spać.
Ostatnio się ciągle denerwuję
nie wiem jak sobie z tym poradzić.
Melisa nie pomaga:)