stylesheet' type='text/css'>

sobota, 13 grudnia 2014

P.

Ubrałam choinkę.
Nie lubię tego robić, zawsze mam później poranione dłonie.
Ale już jest. 
Jakoś nie mogę zebrać myśli - przeziębiłam się
i męczy mnie katar i ból gardła, bolą mnie też oczy.
(to powoli staje się tradycją przedświąteczną).
Bardziej myślę o tym, ze kończę już pracę w N.
niż o tym, że idą Święta.
Boję się, że znów przegapię to, co najważniejsze.
Święta to czas cudów
i wierzę, że stanie się coś wspaniałego.
Staram się być dobrym przyjacielem
choć zawsze w taką przyjaźń powątpiewałam.
Wiem, że nie jestem ideałem 
ale robię tyle ile umiem.
Mam nadzieję, że coś wspaniałego przydarzy się
także mojemu przyjacielowi.
Bardzo mocno trzymam za to kciuki.
A ja...?
Ja jakoś sobie poradzę.

:)



Czekam

No kiedy w końcu spadnie śnieg.. ?


czwartek, 11 grudnia 2014

Taka ja

Za szybko ufam.
Kiedyś byłam ostrożniejsza
teraz potrafię naprawdę mocno zaufać
od razu.

Jestem krucha.
Chyba nikt kto mnie zna tak o mnie nie myśli.
Ale jestem. Drżę.
Często drżę.
Jedno słowo potrafi mnie zaboleć
na bardzo długo.

Nic tak nie drażni mnie w ludziach
jak przywiązanie do pieniędzy.
Nie znoszę ludzi chytrych.

Tak już mam.



środa, 10 grudnia 2014

To, co zostawiam...

Zmieniam pracę.
Kolejny piątek jest moim ostatnim dniem,
a od 2 stycznia zaczynam nową przygodę.
W zasadzie nic niezwykłego
ale obecna praca to moja pierwsza "poważna"praca po studiach,
pierwsza i jedyna, od 8 prawie, lat.
Przez taki czas naprawdę można 
przywiązać się do ludzi.
Cieszę się na nowe, a jednocześnie jest mi smutno.
Bardzo smutno.
Wiem, że będą nowi ludzie,
że trzeba się rozwijać.
Wiem to i bardzo tego chcę
kiedy jednak pomyślę
że zostawiam to wszystko
to jednak oczy robią się mokre...

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Niedziela

Niedzielny spontaniczny spacer,
gorąca czekolada, 
"Last Christmas", grane na trąbce,  w tle.
I tylko mi śniegu brakuje.




... no może nie tylko...