stylesheet' type='text/css'>

poniedziałek, 4 stycznia 2016

2016

2016

Już się przekonałam, że właściwie nic nie mogę zaplanować.
Zawsze życie mnie zaskoczy,
zawsze w najmniej oczekiwanym momencie.
Nie planuję więc niczego.
(przynajmniej nie głośno:)

Mój urlop trwa.
Dzisiaj spotykam się z dawno nie widzianą koleżanką,
baterie ładuję u Aleksandra  - tyle ile mogę.
Miałam ogarnąć dom ale jakoś szkoda mi na to czasu:)
Powrót do pracy jednak nieco mnie stresuje, zwłaszcza
kiedy pomyślę ile mnie czeka pracy.
Wyjątkowo mi się tym razem nie chce.
Nie umiem przez to także odpoczywać,
stresuję się, że jestem w domu, a tam się dzieje.
Myślę ostatnio o zmianie,
dobrej zmianie w końcu :))